Tytuł: W głębi lasu
Autor: Harlan Coben
Wydawnictwo: Albatros
Okładka:
Linia między życiem a śmiercią, między nadzwyczajną urodą
a odpychającą brzydotą, między niewinną rozmową a rozlewem krwi, jest bardzo
cienka. Wystarczy moment, żeby ją przekroczyć.
Nie mam wielu prawdziwych przyjaciół, dlatego ci, których mam, są dla mnie ogromnie ważni. Są starannie dobrani i kocham ich wszystkich.
Co się stało z pozostałą dwójką nastolatków?
Jakie okrucieństwa z przeszłości wyjdą na światło dzienne?
Jak te wydarzenia wpłynął na przyszłość?
To był dobry dzień, jeden z tych, które chowasz w pudełku na dnie szuflady i wyciągasz kiedy jest ci naprawdę smutno.
„
W głębi lasu” to pierwsza książka Harlana Cobena jaką przeczytałam. Wcześniej
nie sięgałam po literaturę tego autora, ale nasłuchałam się dużo pozytywnych
opinii o nim więc postanowiłam zaryzykować. Nie zawiodłam się.
Dopiero od jakiegoś czasu czytam kryminały.
Wiecie, gusta się zmieniają... Chyba trafiłam na same perły, bo jak na razie
jestem zachwycona tym gatunkiem.
Coben
wykreował wręcz idealnego głównego bohatera. Poturbowanego przez życie, ale
szlachetnego mężczyznę. Jest to bohater, którego nie da się nie lubić. Jego
charakter aż zmusza do przemyśleń nad własnym życiem. Nad tym jak narzekamy na
swoje życie, a nic nie robimy żeby je zmienić. Paul sam musiał o wszystko co
dobre walczyć.
Akcja
książki jest zaskakująca i do ostatnich stron trzyma w napięciu. Wielowątkowość
sprawia, że książka nie jest zwykłym czytadłem dla zabicia czasu. Oczywiście są
moment humorystyczne jak i wątek miłosny.
Kochana, pierwsza zasada świata mody: słowa "buty" oraz "praktyczne" nigdy nie powinny sobie towarzyszyć.
Wszystkim
fanom kryminałów bardzo polecam, a jeśli nie jesteś fanem kryminałów, to może
dasz szansę Cobenowi ? Nie jest to lektura, po której nic nie zostaje.
Pokazuje, że przeszłość ma na nas wpływ, nawet jeśli staramy się ja zostawić za
sobą. Co my z nią zrobimy zależy on nas samych. Czy będziemy w stanie
zaakceptować nasze błędy i z nimi żyć, czy też będziemy je maskować aż w końcu
same wybuchną, a zniszczenia czasem mogą być katastrofalne.
Żałosne, ale czasem wystarczyło coś czuć. Nieważne, czy to bolało czy nie. Byle coś czuć.
nigdy nie słyszałam o tej książce, ale muszę przyznać, że brzmi naprawdę ciekawie! :)
OdpowiedzUsuńświetna recenzja <3
Pozdrawiam,
Posy z bibliotekaamarzen.blogspot.com
A ja czytałam i również polecam! U mnie też recenzja Cobena :)
OdpowiedzUsuńCoben w każdej książce mnie zaskakuje i sprawia, że czekam na kolejną jak kania dżdżu :)
OdpowiedzUsuńMaria U.